Wojowniczka
Po raz kolejny dostałaś cios
Nie masz już siły twardej udawać
Czy to na ciebie uwziął się los?
Po co od nowa masz z kolan wstawać?
Serce przycicha jakby umierało
Duszę przeszywa ból i cierpienie
Dlaczego znowu coś złego się stało?
Czy niektórych ludzi nie gryzie sumienie?
Za wszelką cenę nie chcesz się zamykać
Jak tego w obliczu zranienia dokonać?
Gdy po raz kolejny kłody napotykasz
Czujesz, że znój życia już cię pokonał
Jesteś o krok od złożenia broni
Ta lekcja tak boli, że to cię przerasta
Strach znów atakuje, czujesz puls w swej skroni
Co wtapia się w rytm bezpańskiego miasta
Płaczesz w poduszkę w pozycji embriona
Skulona w kałuży zdeptanych nadziei
Czasami zapłata za siłę jest słona
Lecz nikt z nas swojego krzyża nie podmieni
Jesteśmy – sami – versus problemy
Wstajemy, to znowu się potykamy
I choć niczym wilki do pełni wyjemy
To jak silne dęby wichury przetrwamy
Powstań dziś z kolan silna Wojowniczko
Twoja historia nie jest skończona
Wypłacz co trzeba i otrzyj policzki
Nie pozwól, by ktoś twe serce pokonał
Powstań choćby i z tysiąc razy
Nawet gdy zgasną gwiazdy na niebie
Ludzie też błądzą, nie chowaj urazy
Masz dla kogo walczyć – masz samą siebie.
_________________________